zdjęcia

środa, 12 października 2011

Dlaczego?...



Gdy stajemy wobec konkretnych przypadków i wydarzeń, których sensu nie możemy, a może po prostu nie potrafimy po ludzku pojąc i zrozumieć, często w życiu stawiamy pytanie: Dlaczego? A jakie są to przypadki i sytuacje? – wiele ich w naszym życiu, gdy pytamy na przykład:
Dlaczego mój ojciec jest śmiertelnie chory, a ja nie mogę mu pomóc? – pyta młoda córka, która godzinami czeka przy łóżku chorego – na cud!
Dlaczego mój mąż mnie zdradził? – pyta zrozpaczona żona, która po 15 latach związku małżeńskiego zostaje zdradzona przez swojego męża;
Dlaczego nikt mnie nie rozumie? – pyta dorastający chłopak, który chce się usamodzielnić;
Dlaczego, Boże pozwalasz na cierpienie ludzi, kiedy wielcy i bogaci żyją w dostatku i luksusie? – pyta samotna matka dwójki dzieci, której jedno jest śmiertelnie chore, a drugiemu nie ma co dać na obiad, patrząc jak jej sąsiad każdego dnia wyrzuca chleb do kosza na śmieci!  


I wiele innych pytań: „Dlaczego…?” – każdy może dołączyć swoją listę.
Wobec takich i podobnych pytań nie ma łatwych, prostych i jednoznacznych odpowiedzi. Może trzeba się po prostu zgodzić z twierdzeniem, że nie na wszystkie pytania stawiane przez ludzi można rozumowo odpowiedzieć. Może na niektóre z nich odnajdziemy pełną i wyczerpującą odpowiedź dopiero po drugiej stronie życia.
A teraz może wystarczy po prostu zamilknąć i z wiarą wyznać: Wierzę, Boże, że w tych sytuacjach i wydarzeniach, których teraz nie rozumiem Ty jesteś obecny i mogę liczyć na Twoją pomoc i wsparcie. 



1 komentarz:

  1. Kazusy moralne, pytania egzystencjalne ciągle trapią wnętrze człowieka. Jednak trzeba je rozstrzygnąć indywidualnie. Zgadzam się, że nie da się na wiele z nich jednoznacznie i rozumowo odpowiedzieć. Trudno rozmawiać z ludźmi, którzy przychodzą i zadają pytania podobne do tych, które podałeś. Oczekują gotowej recepty, zadowalającego wyjaśnienia. A ty możesz rozłożyć ręce i powiedzieć: Ufaj! albo Walcz!

    OdpowiedzUsuń