zdjęcia

piątek, 16 września 2011

Przyjaźń...


Często w swoim życiu spotykam się z pytaniem: Czym jest dla Ciebie przyjaźń? Pytanie jak wiele innych – trudne do jednoznacznego sprecyzowania i określenia.


Podczas tegorocznych wakacji wiele razy zastanawiałem się nad tym zagadnieniem. I ciągle zastanawiam, ale przez swoje życiowe doświadczenia mogę jasno stwierdzić, że prawdziwa przyjaźń rozpoczyna się od momentu gdy ja akceptuję drugą osobę z jej wadami i zaletami – taką jaką jest w rzeczywistości. Gdy chcę ją każdego dnia poznawać, odkrywać i ubogacać się tym co ona posiada w sobie najważniejszego. Przyjaźń jest pewnego rodzaju darem, który łączy ludzi, ale nigdy nie zniewala, krepuje. W prawdziwej przyjaźni nie można żądać od drugiej osoby, aby stała się od razu moim przyjacielem. Przyjaźń sama dojrzewa i rośnie. W przyjaźni jest ważne słuchanie drugiej osoby, ale także bycie samemu wysłuchanym.
Warto zastanowić się jaki warunek trzeba spełnić, aby być czyimś prawdziwym przyjacielem. Dla mnie osobiście podstawowym kryterium jest uznanie przyjaźni jako jednej z najważniejszych wartości w życiu. Potrzeba na nią czasu i wytrwałej pielęgnacji. Dar prawdziwej przyjaźni sprzyja wzajemnemu wzrastaniu i dojrzewaniu.
Aby naprawdę móc dobrze przeżyć swoje życie potrzebna jest każdemu z nas przyjaźń z drugim człowiekiem. Znakiem takiej przyjaźni jest wspólna rozmowa, ofiarowanie drugiej osobie czasu, współczucie w chwilach trudnych i nieustanna troska. Aby taka relacja budziła w nas radość potrzebna jest bezinteresowność i życzliwości. Jakim szczęściem dla człowieka jest mieć kogoś, przed kim można otworzyć własne serce i komu można powierzyć swoje tajemnice. Prawdziwy przyjaciel zawsze cierpliwie wysłucha, w potrzebie pocieszy, ale także czasami szczerze upomni i zwróci uwagę. Prawdziwa przyjaźń jest lekarstwem, które łamie smutek i samotność a daje radość i szczęście. 


„Jeżeli chcesz mieć przyjaciela, posiądź go po próbie,
a niezbyt szybko mu zaufaj!
Bywa bowiem przyjaciel, ale tylko na czas jemu dogodny,
nie pozostanie nim w dzień twego ucisku.
Bywa przyjaciel, który przechodzi do nieprzyjaźni
i wyjawia wasz spór na twoją hańbę.
Bywa przyjaciel, ale tylko jako towarzysz stołu,
nie wytrwa on w dniu twego ucisku.
W powodzeniu twoim będzie jak [drugi] ty,
z domownikami twymi będzie w zażyłości.
Jeśli zaś zostaniesz poniżony, stanie przeciw tobie
i skryje się przed twym obliczem.
Od nieprzyjaciół bądź z daleka
i miej się na baczności przed twymi przyjaciółmi.
Wierny bowiem przyjaciel potężną obroną,
kto go znalazł, skarb znalazł.
Za wiernego przyjaciela nie ma odpłaty
ani równej wagi za wielką jego wartość.
Wierny przyjaciel jest lekarstwem życia;
znajdą go bojący się Pana.
Kto się boi Pana, dobrze pokieruje swoją przyjaźnią,
bo jaki jest on, taki i jego bliźni”. (Syr 6,7-17)

 W nawiązaniu do niedzielnej Liturgii Słowa mówiącej między innymi o przebaczeniu, muszę przyznać, że w przyjaźni ogromna rolę odgrywa umiejętność wybaczania sobie krzywd. Przyjaciel zawsze przebacza, nie siedem razy, ale aż siedemdziesiąt siedem razy. Tylko wzajemne przebaczenie i zrozumienie może naprawdę umocnić przyjaźń.   


Można mieć wielu przyjaciół, ale prawdziwy Przyjaciel jest tylko jeden.
A kto jest moim prawdziwym Przyjacielem? JEZUS CHRYSTUS – którego poznałem, któremu zaufałem i którego miłuję!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz