zdjęcia

sobota, 10 września 2011

Przebaczenie - miłość wymagająca

W niedzielnej Ewangelii usłyszymy słowa skierowane przez Piotra do Jezusa: „Panie, ile razy mam przebaczać, jeśli mój brat wykroczy przeciwko mnie? Czy aż siedem razy?”. Jest to pytanie ponadczasowe, dla chrześcijanina jedno z najbardziej fundamentalnych. Postawa przebaczenia i prośba o wybaczenie dotyczy każdego z nas. Przebaczyć drugiemu człowiekowi mimo, że zawinił, wyrządził krzywdę czy zranił – jest to często trudne, można powiedzieć niewykonalne.
Jezus odpowiada Piotrowi: „Nie mówię ci, że aż siedem razy, lecz aż siedemdziesiąt siedem razy”. Jakie przesłanie niesie taka odpowiedź Jezusa? Sens jej jest jeden: Zawsze trzeba przebaczać drugiemu człowiekowi! Jest to często trudne – wyciągnąć rękę do zgody, budować na nowo zerwane mosty, obdarować drugą osobę zaufaniem, wreszcie powiedzieć z całą świadomością „Zawiodłem się na Tobie, ale Ci wybaczam”. Może ktoś zapytać się: Jak to zrobić – przebaczyć drugiemu, chociaż mnie dotkliwie zranił? Będziemy do tego zdolni, jeśli naszą decyzję oprzemy na wierze w Boga, Ojca Miłosiernego, który zawsze przebacza – „On odpuszcza wszystkie Twoje winy i leczy wszystkie choroby, On twoje życie ratuje od zguby, obdarza cię łaską i zmiłowaniem” (Ps 103,3-4). To właśnie przebaczenie jest szczególnym miejscem doświadczenia jedności z Bogiem, poznania piękna Jego przebaczającego oblicza. 


„Tego, który się mści, spotka zemsta Pana: On grzechy jego dokładnie zachowa w pamięci. Odpuść przewinę bliźniemu, a wówczas, gdy błagać będziesz, zostaną ci odpuszczone grzechy. Gdy człowiek żywi złość przeciw drugiemu, jakże u Pana szukać będzie uzdrowienia?” (Syr 28,1-3). Syracydes wyraźnie wskazuje, że warunkiem darowania nam win jest nasze przebaczenie drugiemu człowiekowi i darowanie mu jego przewinień. Tylko Bóg może nas sądzić i wydawać sprawiedliwe wyroki, On pamięta wszystkie nasze grzechy i On może nas z nich osądzić.
Święty Paweł w Liście do Rzymian naucza: „Nikt z nas nie żyje dla siebie i nikt nie umiera dla siebie: jeżeli bowiem żyjemy, żyjemy dla Pana; jeżeli zaś umieramy, umieramy dla Pana. I w życiu więc i w śmierci należymy do Pana” (Rz 14,7-8). Nasze życie w całości należy do Boga, a nie do nas samych. On jest pełnią przebaczenia i pojednania z drugim człowiekiem.  
W Ewangelii Jezus przedstawia Apostołom przypowieść o nielitościwym dłużniku, któremu król darował olbrzymi dług, a on sam nie chciał umorzyć drobnej pożyczki udzielonej w przeszłości swojemu przyjacielowi. Nie chciał słuchać jego próśb i błagania, natomiast domagał się od razu otrzymać od niego swoją należność. Kazał go zamknąć w więzieniu do momentu, gdy mu nie odda jego własności. Na szczęście przyszli poszkodowanemu słudze z pomocą inni współsłudzy, którzy donieśli królowi o złym postępowaniu dłużnika, nad którym on w przeszłości zlitował się i darował jego olbrzymi dług. Jak dalej czytamy w przypowieści: „Wtedy pan jego wezwał go przed siebie i rzekł mu: Sługo niegodziwy! Darowałem ci cały ten dług, ponieważ mnie prosiłeś. Czyż więc i ty nie powinieneś był ulitować się nad swoim współsługą, jak ja ulitowałem się nad tobą? I uniesiony gniewem pan jego kazał wydać go katom, dopóki mu całego długu nie odda. Podobnie uczyni wam Ojciec mój niebieski, jeżeli każdy z was nie przebaczy z serca swemu bratu”(Mt 18,32-35).
Może nas zastanawiać: Dlaczego miłosierny król, który początkowo darował dług postąpił jednak ze swoim sługą w tak okrutny sposób? Odpowiedź na to pytanie jest prosta: surowy wyrok na niemiłosiernego sługę, podyktowany był nie brakiem sprawiedliwości króla, ale brakiem miłości sługi względem swego przyjaciela.
Warto zastanowić się nad moją postawą względem drugiego człowieka. Czy ja przebaczam drugiej osobie zło, które mi wyrządziła? Czy czasami my nie oczekujemy darowania naszych win u innych osób, jednak sami nie chcemy przebaczać innym z miłością?  


 
„To miłość nawraca serca i daruje pokój ludzkości. Chrystus przynosi ludzkości miłość, która przebacza i otwiera serca na nadzieję” (bł. Jan Paweł II)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz