Ostatnio pewna osoba zadała mi
pytanie: Jak poznałeś Boga w swoim życiu?
Pytanie refleksyjne, na które w jednym zdaniu nie potrafię odpowiedzieć.
Wolałbym, aby to pytanie brzmiało
trochę inaczej: Jak ja poznaję Boga?
Dlaczego? Odpowiedź jest bardzo prosta: Ten proces trwa w moim
życiu nieustannie. Każdego dnia na nowo odkrywam Tego, który jest Miłością.
Codziennie odpowiadam na Jego zaproszenie: „Pójdź za Mną”, nawiązuję z Nim głęboką,
żywą relację.
A jak Go poznaję?
Dla mnie osobiście szczególnym
miejscem poznawania Boga i doświadczanie Jego obecności jest modlitwa. Jest tą
szczególna przestrzenią, w której doświadczam tego, że On po prostu jest…
Bóg odsłania swoje oblicze, gdy
każdego dnia biorę do ręki Pismo Święte i czytam Słowo Boże. Pan mówi w Nim o sobie, ale także ujawnia
prawdę o mnie samym. On objawia się mi jako Ten, który chce działać w moim
życiu, chce mnie wspomagać w trudnych chwilach i dawać nadzieję. On chce
być blisko moich spraw i zadań – wiem,
że nie jest Mu obojętne moje życie, ani żadne doświadczenie, nawet trudne jakie
przeżywam.
Eucharystia jest dla mnie każdego
dnia szczególnym momentem, gdy Bóg pozwala mi się poznawać. Daje możliwość
doświadczyć swojej obecności podczas Liturgii Słowa oraz gdy przyjmuję Go obecnego
rzeczywiście pod postaciami Chleba i Wina w Komunii Świętej.
W każdej sytuacji i doświadczeniu,
które zachodzą w moim życiu – zarówno tych wyjątkowych, wielkich, jak i tych
zwykłych, codziennych i prozaicznych poznaję, że Pan naprawdę jest obecny w moim
życiu.
Szczególnie w tym roku – już czwartym mojej formacji ku
kapłaństwu dostrzegam, dzięki łasce Pana, że nie ma chwili, w której
Bóg byłby zamknięty, nieobecny czy obojętny na mój los.
Każdy z nas jest zaproszony do
tego, aby w swoim życiu poznawał Boga.
Dlaczego?
Wszyscy jesteśmy powołani do życia wiecznego. Poznanie Stwórcy, doświadczenie Jego obecności i wchodzenie z Nim w głęboką relację daje nam życie – ŻYCIE WIECZNE.
Wszyscy jesteśmy powołani do życia wiecznego. Poznanie Stwórcy, doświadczenie Jego obecności i wchodzenie z Nim w głęboką relację daje nam życie – ŻYCIE WIECZNE.
Przenikasz i znasz mnie, Panie
Ty wiesz, kiedy siedzę i wstaję.
Z daleka spostrzegasz moje myśli
przyglądasz się jak spoczywam i chodzę
i znasz wszystkie moje drogi.
Zanim słowo znajdzie się na moim języku,Ty wiesz, kiedy siedzę i wstaję.
Z daleka spostrzegasz moje myśli
przyglądasz się jak spoczywam i chodzę
i znasz wszystkie moje drogi.
Ty, Panie, już znasz je w całości.
Ty ze wszystkich stron mnie ogarniasz
i kładziesz na mnie swą rękę. (Ps 139, 1-5)
Trudna jest pogawędka z ateistą: Ty mu mówisz, że Bóg jest, a on, że gadasz głupoty. Ty go przekonujesz, że Bóg jest, a on na to, że to za mało przekonujące. Ty mu opowiadasz o swoim spotykaniu się z Mistrzem i wtedy... ateista tylko słucha, ewentualnie patrzy na Ciebie jak na szaleńca.
OdpowiedzUsuńSkoro Bóg szaleje na moim punkcie, zrytego człowieka, to dlaczego ja mam nie wariować na Jego punkcie?
Dowiedziałem się ostatnio, że św. Teresa Benedykta pisała: "Być dzieckiem Boga znaczy oddać się całkowicie w ręce Boga, czynić Jego wolę, złożyć w Jego Boskie ręce swoje troski i swoje nadzieje, nie męczyć się obawa o przyszłość"!
Pięknych rozmów z mniejszymi i większymi ateistami życzę :D