zdjęcia

wtorek, 6 grudnia 2011

Czuwać…

Obserwując otaczający świat mogę stwierdzić, że współczesnemu człowiekowi, zapatrzonemu w wielki postęp techniki, opływającemu we wszelkiego rodzaju bogactwa i dobra, wydaje się, że jest on w stanie zbudować sobie raj na ziemi. Wierzy, że wszystko od niego zależy, jest pod jego dyktando i kaprys.

Ale czy ten nasz świat nie został w swojej historii doświadczony i wypróbowany?

Z całą pewnością – Tak i to niejednokrotnie: Auschwitz, miliony ludzi zamordowanych w czasie komunizmu i faszyzmu, wojny, setki milionów niemowląt pomordowanych w łonach matek, głodujący i prześladowani. 

Czy te wydarzenia i sytuacje czegoś nas uczą?
Czy oczekujemy z bojaźnią i drżeniem przyjścia Chrystusa, który będzie „sądził żywych i umarłych”?  
Patrząc na zachowanie wielu współczesnych ludzi mogę stwierdzić, że – Nie! Ludzie żyją chwilą obecną, liczą się dla nich pieniądze, sława i przyjemności. A Bóg? – może potem… jak będzie się starym…



Każdy z nas powinien każdego dnia zadawać sobie pytanie: Panie co mam czynić? Odpowiedź jest prosta – zawarta w Ewangelii: Czuwajcie więc, bo nie wiecie, w którym dniu Pan wasz przyjdzie

A co to znaczy czuwać? 

Mi osobiście przypominają się słowa papieża Jana Pawła II, które skierował podczas spotkania do młodzieży na Jasnej Górze. Wspaniale wyjaśnił, co to znaczy czuwać: „Czuwam – to znaczy, że staram się być człowiekiem sumienia. Że tego sumienia nie zagłuszam i nie zniekształcam. Nazywam po imieniu dobro i zło, a nie zamazuje. Wypracowuje w sobie dobro, a ze złem staram się poprawiać, przezwyciężając je w sobie. (…) Czuwam – to znaczy dalej: dostrzegam drugiego. Nie zamykam się w sobie, w ciasnym podwórku własnych i interesów cz też nawet własnych osądów. Czuwam – to znaczy: miłość bliźniego, to znaczy podstawowa międzyludzka solidarność (…)". 

W natłoku codziennych zadań, planów i zabiegania warto zatrzymać się i bezgranicznie zaufać Bogu – powierzyć Mu swoje życie. „Otworzyć na oścież drzwi Chrystusowi!”.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz